Przeglądałam właśnie stary zeszyt od polskiego, który wzięła moja polonistka do oceny (dostałam 4, z dopiskiem "Zeszyt prowadzony bardzo starannie lecz brak kart pracy", których rzeczywiście nigdy nie wklejam bo mi tylko rozwalają zeszyt xd) i natrafiłam na jedno z zadań, które - zresztą jak zwykle - zrobiłam zupełnie inaczej niż brzmiało polecenie. Miałam napisać opowiadanie na temat "Życie jest jak teatr". Bardzo ciekawy, nieprawdaż? Postanowiłam jednak zrobić coś zupełnie innego - dział z wierszami, ulubiona Szymborska, a ja mam pisać opowiadanie?
I tak powstał dość dziwny wiersz pt. "Życie jest jak teatr".
I
Życie jest jak teatr
A uściślając - premiera
Z tą różnicą, że nie ma żadnych prób
I wkładasz w nie o wiele większy trud
Rodzisz się jako aktor
Których w sztuce wielu
Z tą różnicą, że każdy aktor
To w tym spektaklu amator
Pełnisz swoją funkcję
Mówisz swoją rolę
Z tą różnicą, że nie ma suflera
Który w pomyłce podpiera
II
Nie znasz scenariusza ani choreografii
To czysta improwizacja
Ale wciąż masz nadzieję
Że przed punktem kulminacyjnym
Pojawi się Reżyser
I powie jak ta sztuka
Twoje życie
Potoczy się dalej
I mimo żalu
Który dominuje w twoim sercu
Pozwolisz mu kierować dalszymi
Szczęśliwszymi odsłonami spektaklu
III
Mimo, że teatr mój spalony
Podejmę ten wielki trud
I z całej siły będę dążyć
Do happy endu
Kiedy skończy się wielka tułaczka
Po scenie życia
Pójdę wraz z mym Reżyserem
Pod jedną rękę jak ze starym druhem
Grać inną rolę
W innym teatrze
Kiedy skończy się ziemska premiera
Rzucą róże do mych stóp
A kurtyna opadnie w dół
Uwaga, samouwielbienie level hard.
Jezuuuuu, strasznie mi się podoba ten wiersz :o Szczególnie ostatnia zwrotka <3. "Rzucą róże do mych stóp / A kurtyna opadnie w dół". A teraz uwaga, pytanie:
KIM JEST REŻYSER? B)
Zapraszam do rozkminy na ten temat w komentarzach, proszę również o ocenę wiersza i posta. Możecie też dawać propozycje co do szkół rysowania.
Tak więc...
Arrivederci!
Nom, wreszcie logo, które też kocham c: |
Grubson - Nie jestem
Nie jestem wielką fanką Grubsona, ale lubię jego piosenki. Ni to rap, ni to reaggae... Słucha się przyjemnie, a ta piosenka jest świetna! Szczególnie przejście ze spokojnego muzycznego podkładu w taki mocniejszy... Polecam (słuchajcie przy ściszonym głośniku ;p)!
Nie jestem piedrolonym (nie, to nie literówka, pieDRoloonym) robotem!
Hmm... Śmierć? Bóg? Nie wiem. Wspaniałe piszesz wiersze
OdpowiedzUsuńTak, Bog c: Jestem wierzaca i uwazam, ze Bog kieruje naszym zyciem, ale to i od nas zalezy, jak zagramy swoja role c:
UsuńPięknie piszesz, zazdro max. \\ k
OdpowiedzUsuńWow!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten wiersz. ♥
Świetnie piszesz!
Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze coś napiszesz i tu wstawisz. *.*
Jesteś niezastąpiona. Piszesz wspaniale. Podziwiam cię i uwielbiam ♡
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim i każdemu z osobna za opinie, są bardzo motywujące! ♥ Dziękuję, za takie miłe słowa!
OdpowiedzUsuńZajrzy ktoś do mnie? Blog o zyciu-zycieksiedzateofila.blogspot.com
OdpowiedzUsuńO msp-szalonemspimy.blogspot.com
Zaobserwujesz i skomentujesz? To dla mnie wazne <3