Dzień dobry!
Jak mija dzień?
Mi tak średnio, cały czas siedzę w domu, a mam ferie.
Tak, nie ma śniegu. ;_;
Przepraszam za brak postów tutaj, ale nie miałam co napisać, bez pomysłów, czasu, blablabla.
Nie będę przecież rozpisywać się na temat tego, czemu nie pisałam.
Chcę napisać o muzyce.
Co dla mnie znaczy, co słucham, toleruję, co myślę, ha.
Taka mini seria, nie.
1. Co dla mnie znaczy?
Szczerze mówiąc - niewiele. Tak, biorę z tego ogromną przyjemność, ale potrafię się bez tego obyć. Nie ma też zbytnio głębokiego znaczenia dla mnie. Po prostu zapełnia ciszę? Ciszę jak coś lubię, nawet bardziej od muzyki... eh, nie wiem, czasami są takie napisy "Muzyka całym moim życiem"... Nie rozumuję tak.
Daje mi dużą przyjemność, ta harmonia, melodia, rytm...
ale nie jest moim całym życiem. Przeżyłabym bez niej. Zresztą, nic mi nie przeszkadza w pracy.
Żadne odgłosy samochodów, rozmowy, dźwięk windy...
Nic.
Ah, zapomniałam dodać - często mam muzykę w głowie. Jakiś utwór, kawałek melodii - zawsze.
Podsumowując - Muzyka jest dla mnie relaksująca, jest dla mnie odpoczynkiem, rozrywką, przyjemnością. Nie potrzebuję jej wszędzie.
Taki obrazek na koniec tego punktu, lubię się bawić w takim programie do robienia efektów:
2. Co potrafię słuchać, a czego LUBIĘ słuchać - dwie różne rzeczy?
Dla mnie tak, bardzo różne.
Bo słuchać mogę wszystkiego, jeśli osoba wykonująca to nie popełnia błędów np. w tekście, lub nie fałszuje.
I mogę słuchać.
Ale nie potrafię słuchać Ariany Grande, bo śpiewa przez nos.
Dla mnie, a chodzę 5 lat do Szkoły Muzycznej...
No to tyle można skończyć, czego potrafię słuchać.
I mogę tego nie lubić.
A co LUBIĘ słuchać? Co najbardziej lubię słuchać?
Mam ogromną skalę, jak pisałam wyżej. Ale moim ulubionym zespołem jest Within Temptation. Tak jakoś. Lubię ten podkład, taki rockowo-metalowy (aa, pozdrawiam Malinę, która słucha metaló i rockó), i sopran, czy coś w tym rodzaju. Gdyby był męski głos, nie różniłby się od innych takich zespołów. Często też w piosenkach występuje chór.
Mam dużo ulubionych piosenek.
Bardzo.
Zresztą, zmieniają one mi się najczęściej co dzień, zależą od mojego humoru. No, chyba, że taki humor mam przez tydzień, kilka dni, dwa tygodnie, miesiąc (to by było niemożliwe już) itd.
Może dam tu jedną z moich najbardziej ulubionych?
Uwielbiam <333
Ah, taka smutna, ale piękna. Ten sopran, fortepian w tle...
Wiecie, moje tematy. XDD
Piękne, piękne...
Dobra, będę cicho.
3. Podsumowanie?
Muzyka jest ważna, ale nie najważniejsza.
Mogę słuchać wszystkiego, ale tylko niektóre utwory sprawiają mi przyjemność.
Tyle.
Nie rozumiem ludzi, którzy wypisują, że
"Kocham muzykę, jest cudna, bez niej bym nie przeżył" itd.
;_;
Bez obrazy, dla mnie to dziwne.
Żegnam się już.
A co wy uważacie na temat MUZYKI?
Chandelier,
Logo z dupy, aaa.
Dobrze, że wreszcie ktoś napisał.
OdpowiedzUsuńMam tak samo jak Ty. Uwielbiam słychać muzyki, ale ona nie jest najważniejsza, mogę bez nie przeżyć. Zawsze zastanawiałam się, czy ze mną jest coś nie 'tak'. Wszyscy w koło mówili, że bez tej myzyki by nie przeżyli,
OdpowiedzUsuńtę muzykę kochają. Po kilku przemyśleniach doszłam do wniosku, że piosenki nie są całym moim życiem i że nie muszę być z tego powodu od razu dziwna.
Również nie potrafię słuchać Ariany Grande. Myślę, że to nie mój typ muzyki.
Ostatnio, dość często, słucham Bruno Mars - Count On Me. Ona pozwala mi się uspokoić. ♥
Odbiegając od tematu muzyki, muszę powiedzieć, że cieszę się, że ktoś napisał. Długo nie było postów. ;>
Lecz, jak to mówi Lanelyee (pozdrawiam ;3), lepiej późno niż wcale.
/PatQa
Fajny post. Cieszę się, że wróciłaś. I, że coś napisałaś. Myślałam, że ludzie zapomnieli o tym blogu. ;/ W końcu 2 miesiące nie pisania. Podsumowując - ciekawy post mam nadzieję, że jeszcze ktoś coś napisze na tym blogu. (:
OdpowiedzUsuń